×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/pasowanie is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/glina is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/7-wrzesien/glina is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/7-wrzesien/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/7-wrzesien/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/AZP/3/I is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/6-czerwiec/piknik is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Utworzono: wtorek, 20. październik 2015 13:34

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Jesień, jesień, ach ta nasza piękna złota jesień! Październik szarmancko ukłonił się pannie piosence, wymiatając spod jej stóp szeleszczące, pożółkłe liście. Piosenka nieco onieśmielona ujęła październik pod ramię i ruszyli nieśpiesznie na spacer po leśnych polanach. Z zachwytem obserwowali korony drzew płonące szkarłatem, bursztynem i ochrą. Gdzieś ponad ich głowami szumiały skrzydła kaczek i gęsi odlatujących już do ciepłych krajów. Zmęczona wędrówką piosenka usiadła pod rozłożystym dębem, przytuliła głowę do miękkiej poduszki z mchu i zasnęła. Obudziły ją chłodne kropelki jesiennego deszczu. Gdy przetarła zaspane oczy, dostrzegła jakąś smutną postać w zniszczonych, porwanych ubraniach, przemokniętą do suchej nitki. To samotny strach na wróble – but na kiju, głowa w kuble, z koszuli sterczą niedbale źdźbła słomy. Jak tu pomóc nieborakowi? Na szczęście piosenka ma życzliwych przyjaciół – wiewiórki przyniosły koszyczek z orzechami, ptaki owinęły szyję ciepłym szalikiem, piosenka przystroiła głowę gustownym kapeluszem, a zajączki wyszperały ze swoich zapasów największą i najbardziej soczystą marchewkę. Trzeba to jakoś uczcić – pomyślałam piosenka. I tak na leśnej polanie odbyło się przyjęcie – z wielkim, orzechowo-marchewkowym tortem i wspaniałą jesienną orkiestrą. Nagle puszczyk cichym pohukiwaniem oznajmił godzinę dziewiątą. Piosenka się obudziła. Szybko podbiegła do okna. Przez krótką chwilę zdawało się jej, że to był tylko piękny sen, ale na leśnej polanie stał wystrojony, uśmiechnięty strach na wróble:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/koncert{/gallery}

Utworzono: środa, 14. październik 2015 00:03

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/pasowanie is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Bo ja jestem mądry skarb

Bystre, urocze, kochane – takie są nasze Wielki Małe Zuchy. Ze wzruszeniem i dumą obserwujemy, jak rosną, rozwijają się, stają się już całkiem dorosłe. Mamy szczęście, że możemy razem odkrywać świat i wspólnie, każdego dnia, ten świat tworzyć na nowo. To dla nich się zmieniamy. Zszywamy skrawki smaków, barw, faktur, zapachów, dźwięków, by pokazać im piękno, dobro, miłość, nauczyć dostrzegać wszystko to, co ich otacza. Stworzyliśmy wszechświat, by mogły wysoko zadzierać głowy, liczyć gwiazdy, dotykać planet. Wypiętrzyliśmy lądy, zanurzyliśmy je w morzach i oceanach, by każde z nich znalazło swoje miejsce na ziemi. Zasadziliśmy zioła, kwiaty, drzewa, by usłyszały jak szepcze wiatr w liściach, pojęły czym jest przemijanie. Przygarnęliśmy pod swój dach przeróżne stworzenia, by doceniły wartość życia, zrozumiały znaczenie słów odpowiedzialność, troska, szacunek. A w centrum naszego Wielkiego Małego Świata są one – nasze dzieci, mądre skarby.

Bo ja mam aż tyle lat

I tak minęły trzy lata. Minęły jak jeden dzień – nie wiemy kiedy, nie wiemy jak. Czasem myślimy, że to cudowny, zwariowany sen, z którego nie chcemy się budzić. Tyle wspomnień, emocji, że w pamięci wszystko zlewa się w jedną krótko-długą wstęgę teraźniejszości. Czego sobie życzymy? Marzenia skryjemy w sercu – wypowiedziane mogą stracić swoją moc. A czego życie nam Wy?

W dniu urodzin Naszego Przedszkola/niech cała grupa będzie wesoła!/Niech dzieci będzie bez liku/w każdym roczniku!

Sto 3 lat!

Wszystkiego kolorowego!

Najlepsze życzenia dla kochanego przedszkola!

Lubię Panie i Przedszkole!

100 lat dla naszego kochanego Przedszkola! Samych roześmianych dzieci, dużo uśmiechów i zdrowia.

Happy birthday!

Kochane Przedszkole!/Praca w przedszkolu to praca niełatwa/bo często leniwa i krnąbrna jest dziatwa./Kocha ona figle i chętnie się czubi,/lecz stroni od obowiązków, uczyć się nie lubi./Dużo wytrwałości trzeba, by umysł przedszkolaka rozwinąć, wzbogacić./Na próżno oczekiwać, by miały się teraz wdzięcznością odpłacić,/lecz gdy dorośnie, zrozumie na pewno,/że warto było się starać, a Przedszkole tak wspaniałe było tylko jedno!

Wszystkiego najlepszego dla Przedszkola „Wielki Mały Świat”? Sto lat!

Bardzo lubię moje przedszkole i moich przyjaciół też i lubię się bawić z kolegami i lubię też swoje panie. Sto lat przedszkole!!!

Wszystkiego najlepszego!

Kocham moje przedszkole i panie też. Moich przyjaciół też!

W dniu urodzin 100 lat!

Kochane Przedszkole w dniu urodzin życzę Ci wszystkiego najlepszego!

„Świat zobaczyć w ziarenku piasku,/niebo w dzikiej roślinie,/nieskończoność uchwycić w ręku,/a wieczność w godzinie.” Życzymy wielu pięknych i inspirujących chwil we wspólnej wędrówce odkrywania i poznawania Świata. Dziękujemy za dotychczasowe wspólne przygody!

Barwny korowód oryginalnych, własnoręcznie wykonanych kartek przemaszerował korytarzami. Spójrzcie na ten naszyjnik wzruszeń – korale jesieni, perły piętrowych tortów ze świeczkami, rubiny gorących serc, opale rozłożystych płatków róż, malachitowe skorupki ślimaczych domków. I jak tu powstrzymać łzy?:)

Wiem, że czasem martwisz się

Lekka trema. Motyle radosnego oczekiwania trzepoczą nam energicznie w brzuchach. Ostatnie próby, poprawki, galowe stroje, przeczesane elegancko rozwichrzone włosy. Czy niespodzianka spodoba się gościom? Czy nie zapomnimy tekstu, kroków? Czy widok bliskich nie wybije nas z rytmu? W tym roku powiew świeżości – popisy recytatorskie, aktorskie i wokalne przepletliśmy ambitnymi układami choreograficznymi. Czy publiczność zaniemówi z zachwytu? Tyle niewiadomych, ale zdajemy się na wyrozumiałość widowni – w końcu to nasz debiut.

Ale daję radę! Daję radę!

Wiecie co? Wszystko się udało! Występ był przepiękny. Pewnie sądzicie, że tak tylko mówimy z czystej kurtuazji, ale dajemy słowo smoka – to będzie jedna z barwniejszych stronic przedszkolnej historii.  Nikt nie uciekł ze sceny, nikogo nie przysłoniły burzowe chmury rozpaczy, żadne usta nie umilkły zasznurowane ciasno tremą. A, b, c… Roześmiane literki powiodły wszystkich na drugą stronę zamkowego muru, wprost do królestwa alfabetu. Stanęły na szczerbatych blankach, a z piersi wyrwała się pieśń. Przedszkolny hymn przetoczył się echem po dziedzińcu, aż zadrżały krużganki. Szczere wyznanie młodego człowieka, który stawia swoje pierwsze samodzielna kroki. Może niepewne, może niedoskonałe, ale jego własne. A potem? Potem było ludowo, światowo, deszczowo. Rozkołysał nas kujawiaczek, częstując czerwonym jabłuszkiem, budząc z drzemki tęsknotę za silnymi korzeniami, zapomnianymi dawno tradycjami. Potrzebna jest szczypta kontrastu – jesienna cha-cha ożywia melancholijne twarze i apatyczne ciała, dodaje zmęczonym komórkom wigoru. Czas na wielki finał – wirujące dostojnie parasolki, suną z gracją, wyciągając w górę smukłe łabędzie szyje. Panowie pod krawatami i muchami, panie w zwiewnych tiulowych spódniczkach. Odpryski tęczy raz za razem wpadają w oczy rodzicom, zwilżając nadmiernie źrenice. Jeszcze nie pora na pożegnania. Za rogiem czai się już tort. Śmietankowe czułki figlarnie do nas machają aksamitną słodyczą malin, aromatycznym miąższem borówek. A skoro są to urodziny, muszą być prezenty – żaden artysta nie zostaje pominięty. I tak znów jesteśmy razem, jak prawdziwa rodzina. Zgodna, pogodna, cierpliwa i wyrozumiała. Co przyniesie nam kolejny rok? Nie wiemy. Z przyjemnością damy się zaskoczyć:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/pasowanie{/gallery}

Utworzono: wtorek, 13. październik 2015 13:52

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/glina is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Ile palców powinna mieć dłoń? Czy każda ma ich tyle samo? Ale czy na pewno? A czy dłoń z gliny ma ich tyle samo, ile ta zwyczajna? A może by tak dokleić jeszcze jeden z boku, taki malutki… Oj, ludzka dłoń przysparza licznych kłopotów: tych rzeźbiarskich i tych matematycznych. Mimo to przedszkolaki zmierzyły się z tematem zadanym przez „Pana Od Gliny”, czyli artystę plastyka Grzegorza Ojrzyńskiego. Pan Grzegorz przybył z gliną i nie było odwrotu: powstały dziesiątki glinianych dłoni różnej maści, były też pazurzaste łapy i swobodne wielopalczaste impresje. Podczas gdy starsze dzieci walczyły z kolejnymi glinianymi paluszkami, młodsze stworzyły po jednym, porządnym, zaopatrzonym w jęzor i oczy… i okazało się, że wyszły węże. I tak oto doświadczalnie przekonaliśmy się, czym różni się człowiek od węża. Ilością palców, oczywiście:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/glina{/gallery}

Utworzono: wtorek, 06. październik 2015 17:57

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Za górami Nan Shan, za dzikimi stepami, na jedwabnym szlaku, w cieniu Wielkiego Chińskiego Muru leżało miasteczko Xi’an. Zarządzał nim, w imieniu cesarza, młody, bogaty i bardzo zakochany w sobie mandaryn. Łasy na pochwały, przechadzał się codziennie ulicami miasteczka i ukradkiem podsłuchiwał rozmów mieszkańców, którzy nie mogli wyjść z podziwu, spoglądając na jego ociekający złotem pałac. Mandaryn puchł z dumy, a długie, sumiaste wąsy unosiły się zadowolone w szerokim uśmiechu. Pewnego dnia cesarski urzędnik poczuł niepokój – ludzie przestali rozprawiać o jego niezwykłym bogactwie. Jakby tego było mało, podróżni przybywający tłumnie do Xi’an ani myśleli odwiedzać mandaryna w jego majestatycznych włościach. Zamiast tego, kierowali swoje kroki do ogrodu starego Ho-Ci. Ogród, ogród, kogo obchodzi jakiś tam głupi ogród?! – rozmyślał ze złością mandaryn, a w jego sercu pojawił się cierń zazdrości. Stary Ho-Ci nie dbał o rozgłos czy uznanie, po prostu kochał swój ogród. Otaczał rośliny troskliwą opieką, szeptał do nich czule, a one, w podzięce, rozkwitały tysiącem barw, kształtów, aromatów. Wkrótce ogród Ho-Ci stał się celem wędrówek ciekawskich z całych Chin. Tego nie mógł już znieść mandaryn, zatruty jadem zawiści. Zakradł się nocą do ogrodu i, ogarnięty furią, powyrywał wszystkie kwiaty. Zrozpaczony Ho-Ci usiadł na kamieniu, skrył twarz w dłoniach, a spomiędzy sękatych palców kapały ciężkie, gorzkie łzy. Na szczęście, tak czasem się zdarza (nie tylko w starych baśniach), że dobro, które ofiarujemy światu, z czasem do nas wraca. Wróciło i do Ho-Ci pod postacią efemerycznej wróżki spowitej w poranną rosę, mgły, promienie słońca i młode płatki piwonii. Nie mówiła wiele, nim jednak odeszła, ogród wyglądał jak dawniej. Wściekłość poczęła kąsać mandaryna jak bezpańskie psy, gdy wieść o cudzie dotarła do złotego pałacu. Nikczemny cesarski urzędnik postanowił raz na zawsze pozbyć się starego ogrodnika. Przekupił sędziego, by ten oskarżył Ho-Ci o czary i wtrącił biedaka do więzienia. Dobra wróżka raz jeszcze interweniuje – zmusza mandaryna, by przyznał się do błędu. Zazdrośnik wynagradza staruszkowi całe zło i ku zdziwieniu wszystkich, swojemu także, odnajduje wewnętrzny spokój oraz równowagę, pomagając Ho-Ci w ogrodzie. Choć to chińska baśń, opowiada o każdym z nas. Nie ważne skąd pochodzisz, nie ważne jak zasobny jest twój portfel, nie ważne czym się zajmujesz – jesteś człowiekiem i dlatego właśnie należy ci się szacunek. Czy dobro i uczciwość zawsze zwyciężają? Może naiwnie, ale wierzymy, że koniec końców tak:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/8-pazdziernik/teatr{/gallery}

Utworzono: wtorek, 29. wrzesień 2015 23:01

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/7-wrzesien/glina is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Razu pewnego, gdy słońce mocno grzało, postanowiliśmy odwiedzić pobliski zagajnik… By jednak wybrać się na wycieczkę, trzeba najpierw zrobić sobie małą rozgrzewkę. Rozciągamy palce, pocieramy dłonie, strzepujemy pająka sennej sztywność rąk. Teraz wystarczy jeszcze zetrzeć kurz z półek pamięci i przywołać magiczne zaklęcie, a wyprawa z pewnością się uda. Gdy dotarliśmy już do lasu i wypowiedzieliśmy sekretną formułkę, w jednej chwili wszystko stało się jasne.  U naszych stóp rozścielił się gęsty kobierzec… Nie, to by było za proste, tak po prostu wam o tym opowiedzieć. Spróbujcie zgadnąć. Ma kapelusik nie do kłaniania, ma zgrabną nóżkę nie do skakania. Ma nóżkę, nie ma buta, ma kapelusz, nie ma głowy. Czasem gorzki i trujący, częściej smaczny jest i zdrowy. Mały gliniany żółwik zapomniał, że od karminowego jegomościa z białymi piegami należy stronić – skusił się, przeżuł kilka kęsów i potwornie rozbolał go brzuch. Na szczęście Zosia wiedziała jak mu pomóc. Nie martwcie się, w naszym lesie wyobraźni rosną same prawdziwki. Wobec tego koszyczki w dłonie – grzybobranie czas zacząć!:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/7-wrzesien/glina{/gallery}