Z wizytą w teatrze...

Utworzono: wtorek, 28. listopad 2017 14:38

 

 

 

Karnawał zwierząt

Witajcie,

Już nie mogę się doczekać, aż opowiem Wam co przytrafiło mi się ostatnio podczas odwiedzin w Książenicach!

Wszystko zaczęło się, gdy przed przedszkolem zauważyłam jakiś ogromny pojazd! Autokar! Pomyślałam…Ale szczęście, gdybym przyjechała kilka minut później, nikogo już by nie było! Nie zdążyłam wejść przez furtkę, gdy ujrzałam idącą gromadkę przedszkolaków, która z każdym krokiem była bliżej mnie! Ojej ile oni mają ze sobą rzeczy! Ciekawe, gdzie jadą... Postanowiłam zrobić im małego piskusa! Niezauważona, wskoczyłam do jednego z plecaków. Dłuuugooo jechaliśmy tym ogromnym autokarem… z minuty na minutę byłam coraz bardziej zniecierpliwiona…

- Chcę już wyjść, zobaczyć gdzie jestem, przywitać się z dzieciakami…

Nagle usłyszałam głos prowadzącego autokar - dotarliśmy na miejsce. Hurrrraaa! Jesteśmy na miejscu - krzyknęły dzieci… i oczywiście ja! Kilka chwil później ku naszym oczom ukazał się pałac Kultury i Nauki w Warszawie! Jaki on ogromny! Ile tam musi być ciekawych miejsc i zakamarków… No ale dzisiaj odwiedziłam tylko jeden z nich- teatr Lalka. Obejrzałam tam niezwykłą opowieść pt.: „Karnawał zwierząt”.

Znaleźliśmy się na najprawdziwszej widowni, przed nami rozciągała się wielka scena, scenografia, a nad nami oświetlenie i oczywiście ONI – aktorzy. Było to niecodzienne widowisko, ponieważ aktorzy nie mówili lecz poruszali się w niezwykły sposób– raz szybko, raz wolniej, a wszystko to było zgodne z rytmem granej muzyki.  

Jakie postacie podczas przedstawienia poznałam? Może teraz niech opowiedzą odrobinę dzieciaki.

Ja na koniec tylko powiem Wam, coś co usłyszałam od jednego z nich… Zapytani o czym było przedstawienie odpowiadali różnie, ale jedną odpowiedź zapamiętam na pewno: „Przedstawienie to, było o tym, ile potrafią zrobić nasze ręce”.

 

Ściskam Was, mocno, Wasza Pestka