×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/5-maj/I is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Akademia Zdrowego Przedszkolaka – akcja wiosenna

Utworzono: poniedziałek, 04. maj 2015 00:39

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/5-maj/I is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

 

Wzorowi ogrodnicy

Nie każde dziecko przepada za warzywami i owocami – wie o tym doskonale każdy rodzic. Jak zatem przekonać malucha do chrupania tych zdrowych i smacznych witamin? Recepta jest prosta – założyć z nim wspólnie domowy/ogródkowy warzywniak! My tak zrobiliśmy, a efekty powinny przekonać każdego niedowiarka – wystarczy spojrzeć na znaczący wzrost spożycia w przedszkolu surówek i warzywnych kanapek:)

Wszystko zaczęło się niewinnie od wizyty pani ogrodniczki – charakterystyczny strój, narzędzia i głowa pełna botanicznych ciekawostek. Wiedza trafiła na podatny grunt – dzieci z łatwością wymieniły zalety uprawiania własnego ogródka: warzywa mają wspaniały, intensywny smak i aromat; są zdrowsze od sklepowych, bo nie używamy żadnych szkodliwych środków chemicznych; możemy je bezpośrednio zerwać i zjeść, przez co są świeże; a pielęgnowanie grządek daje mnóstwo satysfakcji oraz, z czasem, obfity plon. Zamarzył nam się prawdziwy przedszkolny warzywniak. Od czego zacząć? Poznajmy najpierw budowę rośliny – korzenie, łodyga, liście, pączek, kwiat, kielich, korona, słupek, pręcik… Kilka prób i po chwili kwietne puzzle składają się niemal z zamkniętymi oczami. No dobrze, a jakie są jej potrzeby? Czego roślina potrzebuje do szczęścia? Wsparcia wszystkich żywiołów! Słońca – światła i ciepła – bo dzięki niemu ma energię do wytwarzania pożywienia. Wody, która rozpuszcza i transportuje składniki mineralne do wszystkich jej części, wspomaga wytwarzanie pokarmu, reguluje temperaturę. Powietrza, by nie była głodna. Ziemi – ostoi, magazynu, skarbca pełnego składników odżywczych. Oto przyjaciele zieleni. Jeszcze kilka porad na temat pielęgnacji, przegląd najróżniejszych nasion i do dzieła. Najpierw nieśmiałe próby z rzeżuchą, owsem, fasolką, a gdy pięknie wzeszły, nabraliśmy odwagi. Czas wziąć się za coś naprawdę wymagającego – nasiona na kwietniowe rozsady zamieszkały w naszych ekodoniczkach. Każdego dnia coś nowego witało nas na przedszkolnych parapetach. To już nie maleńki ogródeczek, ale istna dżungla! Jeszcze kilka dni, a nasi hodowlani podopieczni wyjdą na świeże powietrze:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/5-maj/I{/gallery}

W zdrowym ciele – zdrowy duch

Ruch to drugie imię naszych przedszkolaków. Jak pozytywnie wykorzystać tę naturalną żywiołowość i niespożytą energię naszych żywych sreberek? Ćwicząc, ćwicząc, ćwicząc! Nie ma to jak intensywna gimnastyka. Chłopcy przepadają za piłką nożną, dziewczęta wolą tańczyć Jezioro łabędzie. Wszyscy jednak, bez wyjątku, uwielbiają drużynowe zmagania. Przebieramy się zatem w stroje sportowe, porządnie rozgrzewamy i… niespodzianka. Zwykle tory przeszkód pokonujemy na śniadanie, szybciej niż zdołacie wykrzyczeć Gotowi, do startu, start!, ale z czymś takim zatknęliśmy się po raz pierwszy. Tym razem każdy musiał pokonać tor indywidualnie; samodzielnie zmagać się ze sobą i własnymi słabościami. Pojawiły się nowe elementy wymagające skupienia i koncentracji. Nie liczył się czas, lecz dokładność i staranność wykonywanych ćwiczeń [Hupaj siupaj! VI]. Na początku ruch robaczkowy, czyli pełzanie na kocyku. Następnie połączone ze sobą kładeczki, tworzące długi, kręty pomost. Noga za nogą, noga za nogą. Stop! Przysiad, wyprostowana jedna kończyna dolna, rozpaczliwa próba złapania równowagi, prawa dłoń chwyta woreczek z grochem i zwinnym ruchem wrzuca go do stojącego po lewej pudełeczka. Wstajemy. Noga za nogą, noga za nogą. Stop! Przysiad, wyprostowana druga kończyna dolna, zmysł równowagi wyostrzony, lewa dłoń chwyta woreczek i trafia do pudełka po prawej. Powtarzamy sekwencję jeszcze kilkakrotnie, aż docieramy na skraj drewnianej ścieżki. Ręce chwytają trzy obręcze. Teraz wystarczy, by każda znalazła się na pachołku we właściwym kolorze. Proste, prawda? Otóż nie! Na czole perli się pot, a przed nami wielki finał. Strumień wyobraźni, a w nim sensoryczne kamyki. Jak to szło… Z kamyka na kamyk przeskakuje sroczka, powiadają ludzie, że masz ładne oczka… Uff! I po wszystkim! Jeszcze tylko rozciągaaanieee, wyciszenie, głębokie wdechy przy łagodnych dźwiękach muzyki i delikatny masaż pleców. Nareszcie meta:)

Jak się tak człowiek porusza, to robi się głodny. Dobrze się składa, bo wpadła do nas z wizytą kucharka. Może przygotuje dla nas coś dobrego? Mamy niejasne przeczucie, że nasz gość przygotował już coś – kolejne zadanie. Tymczasem nasza roześmiana kucharka opowiedziała o swojej pracy, zademonstrowała strój (bluza kucharza, fartuch, czapka, rękawiczki), przyniosła mnóstwo przeróżnych kuchennych akcesoriów (można je było obejrzeć, dotknąć, wypróbować; niektóre były dzieciom doskonale znane, zastosowanie innych trzeba było odgadnąć), przybliżyła zasady higieny przygotowywania posiłków (trzeba zawsze myć ręce, naczynia; włosy należy spiąć i zasłonić; to, co spadnie na ziemię, nie nadaje się do spożycia; nie oblizujemy rąk i przyrządów, którymi szykujemy dania) oraz bezpieczeństwa pracy w kuchni (trzeba być uważnym i ostrożnym, bo na zdrowie kucharza czyha rozgrzany piekarnik, kuchenka, naczynia, gorący tłuszcz pryskający podczas smażenia oraz ostre noże). Przedszkolaki patrzyły jak urzeczone na wysoką kucharską czapkę, więc naszemu gościowi nie pozostawało nic innego, jak pozwolić każdemu stworzyć swoją własną. Dzieci dowiedziały się także, że owoce i warzywa zawierają witaminy, składniki mineralne, przeciwutleniacze i błonnik. Przede wszystkim są jednak pyszne, zdrowe i kolorowe. Dzięki nim talerz nie wygląda tak smutno, szaro i nudno. (Ciekawostka – kolor warzyw i owoców wskazuje jakich substancji jest w nich najwięcej). No dobrze, a może by tak coś w końcu przygotować? Co pasuje do radosnego nastroju i apetycznych nowalijek? Oczywiście wiosenna sałatka [Zakątek pyszności VII]! Co prawda na nasze własne warzywa przyjdzie nam jeszcze cierpliwie poczekać (nie licząc szczypiorku, wyhodowanego specjalnie na tę okazję – dzieci od razu zauważyły, że jest inny, niż ten ze sklepu; ma wyrazistszy smak), ale od czego mamy przedszkolną kuchnię i całą skrzynię chrupiących skarbów? Szykujemy pyszne drugie śniadanie i nie boimy się przy tym eksperymentować:)

Na fotelach siedzą smoki,/siedzą smoki, piją soki,/podpierają się pod boki./Każdy smok ma inny sok./Ten czerwony z pomidora,/tamten żółty z kalafiora./A Pelasia, smoCza córka,/pije sobie sok z ogórka./Jeden taki smok morowy/Pija zawsze sok śliwkowy./Sok z marchewki, moi drodzy,/pija stary smok Dobrodziej./Za agrestem, państwo mili,/wprost przepada smok Bazyli./Z Mango, Cukini, ananasa,/soki pije smocza rasa./Gdzie się morza Fale ścielą,/gdziE się górskie stoki bielą,/piją smoki zdrowe soki./Tylko nasz wawelski smoK/Za nic ma najlepszy sok./On tak sobie, dla oChłody,/wciąż popija z Wisły wody. Soki! Niech żyją świeżo wyciskane soki! Jeśli uważnie przeczytaliście powyższy wierszyk, to z pewnością bez większych trudów odnaleźliście witaminy i składniki mineralne jakie skrywają w sobie owoce i warzywa. To teoria, a jak to jest w praktyce? Postanowiliśmy zamienić się w przedszkolne smoki, by podegustować przeróżnych naturalnych napojów. Co będzie nam potrzebne? Sokowirówka rzecz jasna! Tajemnicze urządzenie, które nawet z liści potrafi wycisnąć ostatnie soki. Każdy po kolei wrzucał wybrany owoc lub warzywo do maszyny i już po chwili trzymał w ręku szklankę pełną zdrowia. Jabłko – korzystnie wpływa na układ pokarmowy; gruszka – wspomaga pracę mózgu;  pomarańcza – dba o prawidłowe bicie serca; cytryna – wygoni z organizmu bakterie, zadba o układ krwionośny oraz urodę, sprawi, że cera, włosy i paznokcie będą piękne; marchewka – poprawi wzrok, a burak – nastrój; szpinak doda sił, pomoże zbudować mocne mięśnie (wskazany dla sportowców!); seler – dla marzących o smukłej sylwetce; korzeń pietruszki dodaje odwagi i wzmacnia refleks, a liście działają lepiej niż szczepionka; czosnek – naturalny antybiotyk, wzmacnia system odpornościowy. Dzieci same decydowały, których soków chcą spróbować – jedne spotkały się z głośną, mlaszczącą aprobatą, inne nie przypadły do gustu, pośpiesznie zagryzane jabłkiem lub marchewką. Nie mniej jednak własnoręczne wyciskanie owoców i warzyw było dla naszych przedszkolaków niesamowitą frajdą. Kiedy porównywaliśmy smak naszych napojów, ze smakiem tych kupionych w sklepienie – jednogłośnie stwierdziliśmy, że sok zrobiony samodzielnie smakuje o niebo lepiej!:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/5-maj/II{/gallery}

Nasz własny warzywniak

W kwietniu hucznie obchodziliśmy Dzień Ziemi [Wyspa zielona]. Wykorzystaliśmy święto naszej planety, aby spełnić marzenie o założeniu własnego warzywniaka. Nasze marcowe nasionka wspaniale wyrosły i już bardzo chciały zobaczyć trochę świata. Każda grupa wybrała własną rabatkę, chwyciła za narządzia i ruszyła w teren. Oczyściliśmy grządki z resztek roślin, kamieni, spulchniliśmy glebę (dziewczyny też potrafią nieźle machać szpadlem!), rozluźniliśmy ją niecą i wyrównaliśmy grabiami. Część rabatek zapełniliśmy sadzonkami, część obsialiśmy, pamiętając o tym, że niektóre rośliny są dobrymi, zgodnymi sąsiadami, a niektóre nie przepadają za sobą. Jeszcze porządny łyk wody, kila słów otuchy szeptanych z czułością. Oto morze ziół, warzyw i owoców rozlało się wokół przedszkola. Osiem pięknych grządek pełnych witamin – mięta, melisa, tymianek, cząber, pietruszka, truskawki, szczypiorek, cebula, rzodkiewka, sałata, kalarepka, marchewka, brukselka, ogórki, szpinak… Smaczny i zdrowy zawrót głowy!:) Teraz codziennie doglądamy naszych upraw – sowicie podlewamy, odchwaszczamy (To melisa czy pokrzywa…? Trzeba być spostrzegawczym i precyzyjnym, gdy wszystko dopiero zaczyna kiełkować!), przerywamy siewki (rzodkiewka ma wyjątkowo gęstą czuprynę). Z radością obserwujemy poranne rytuały naszych przedszkolaków, które ciągną rodziców do ulubionych roślinek. Przyglądają im się wspólnie, poją zielonych przyjaciół, a nam serce roście!:)

PS Zdobyliśmy wyróżnienie w konkursie Nasz własny ogródek warzywny! Do Wielkiego Małego Świata dotarła paczka z konewką, szpadelkiem i szczotką we wspaniałych wiosennych kolorach. Będzie czym pracować:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/5-maj/III{/gallery}