×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/rysunki is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/pitagoras is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/kulinaria is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/glina is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/eksperymenty is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/duet is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/plastyczne is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Utworzono: czwartek, 06. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/rysunki is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Ołówki w dłonie – zaczynamy! Musimy wyznać szczerze, że nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakbyśmy chcieli. Porażki są trudne do zniesienia, ale dzięki naszym sprytnym przyjaciółkom gumkom, pomyłki i drobne potknięcia po krótkiej chwili znikają bez śladu. Dzisiejsza lekcja rysunku poszła nam śpiewająco. Śpiewająco? – zapytacie zdumieni. Owszem:) Najpierw oddaliśmy się kaczym pląsom, by przy słowach skocznej piosenki poznać budową naszej dzisiejszej modelki. Kilka artystycznych kresek, linii, troszkę fal i voila! Oto zwykła kartka papieru zmieniła się w wiejskie podwórko, po którym biegają niezdarne, żółciutkie kuleczki. Niektóre poczłapały do pobliskiego jeziorka, by zażyć popołudniowej kąpieli. Przyglądał im się z rozrzewnieniem pewien jegomość z imponującym grzebieniem na głowie. Kogut? Pudło! To dumny korytozaur, którego nazwa wzięła się od owego kostnego grzebienia, przywodzącego na myśl hełm koryncki noszony przez starożytnych greckich wojowników. Choć ten prehistoryczny jaszczur wygląda groźnie, dietę ma lekkostrawną. Uwielbia przeżuwać nieśpiesznie rośliny, gałązki, szyszki i pestki. Z niepokojem spojrzeliśmy na imponującego gada. Jak my go mamy narysować?! To niemożliwe! I tu właśnie zaczyna się magia Akademii pani Pauliny – niemożliwe staje się możliwe:) Tylko cicho sza! Nie zdradźcie nikomu naszego sekretu:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/rysunki{/gallery}

Utworzono: środa, 05. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/pitagoras is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Tym razem w naszych matematycznych poszukiwaniach towarzyszył nam futrzasty, uśmiechnięty gość. To mała małpka, która lubi się przytulać i płatać figle. Czasem z zakłopotaniem wkłada łapkę do buzi. Jest zwyczajnie urocza, ale sztuka liczenia oraz mierzenia świata sprawia jej sporo kłopotów. Dobrze więc, że spotkała nasze przedszkolaki. Oj miały sporo pracy! Małpka, jak to wszystkie małpki, bywa roztrzepana, myli kasztany policzone i te, które jeszcze czekają na swoją kolej. Czasem liczy po dwa… Ojej, wiadomo przecież, że matematyka lubi porządek! Pomagaliśmy więc naszemu gościowi ile się dało. Pilnowaliśmy, żeby nic się nie pomyliło. Znaleźliśmy sposób na porównywanie długości włochatych drucików, które nieoczekiwanie wykręcały się w esy-floresy. Leon odkrył nawet, jak – bez liczenia – porównać ilość kasztanów i żołędzi!

Po takiej rozgrzewce nadszedł czas na wielkie mierzenie. Mieliśmy zapas przeróżnych narzędzi: linijek, centymetrów krawieckich, zwijanych miarek domowych i budowlanych, a na deser prawdziwą suwmiarkę. Tak wyposażeni zmierzyliśmy: długość butów, które nosimy, wysokość naszych przedszkolaków, stoły i krzesła, długość przedszkolnych sal. Najdłuższy oczywiście jest korytarz. Nasza miarka nie dała rady. Musieliśmy znaleźć inny sposób. Zresztą sami zobaczcie!

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/pitagoras{/gallery}

Utworzono: wtorek, 04. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Słoneczne dni sprzyjają długim spacerom, dlatego wybraliśmy się na przechadzkę do gęstego boru. Spotkaliśmy tam przesympatycznego leśnego skrzata, który opowiedział nam pewną historię. Opowieść tę znają nasi dziadkowie i rodzice, a teraz poznaliśmy i my.

Stary, nieco zrzędliwy kot i młody, energiczny kogutek to para przyjaciół. Mieszkają razem na polanie. Ponieważ zbliża się zima, postanawiają zawczasu zrobić zapasy. Urządzają grzybobranie, lecz po długim, męczącym dniu wracają z pustymi koszykami. Cóż za żal… Zima za pasem, a spiżarnie puste. Kot zmarkotniał, spuścił uszy i zdawał się rozważać coś z niechęcią. W końcu zebrał się w sobie i rzekł: Pójdę daleko, w głąb ciemnego lasu, tam na pewno znajdę grzyby i jagody. Ty zostaniesz w domu. Nie oddalaj się nigdzie i z nikim nie rozmawiaj. Wrócę najszybciej jak się da. Kogutek zatrzepotał z przejęcia skrzydełkami – po raz pierwszy miał zostać zupełnie sam. To nic strasznego, przecież jest już duży i świetnie sobie ze wszystkim poradzi. Jak tylko kot zniknął z pola widzenia, pojawił się on – podstępny, zakłamany rudzielec. Upatrzył sobie pulchnego kogutka i chciał go zjeść. Zwiódł naiwnego ptaka, a gdy ofiara zorientowała się, że grozi jej niebezpieczeństwo, zapiała rozdzierająco. Na szczęście kot nie zdążył oddalić się za bardzo i usłyszał wołanie przyjaciela. Gnał ile sił w łapach, by ocalić kogutka. Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie.

Następnego dnia kot ponownie wyruszył do lasu w poszukiwaniu pożywienia, a kogutek – bogatszy o przykre doświadczenia – raz jeszcze został sam w domu, obiecując zachować czujność. Niestety, i tym razem nie posłuchał rad kota, a przebiegły lis skrzętnie to wykorzystał. Przykry morał tej bajki zapamiętamy na długo – rad naszych bliskich słuchać należy, a nieznajomych omijać!

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatr{/gallery}

Utworzono: poniedziałek, 03. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/kulinaria is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Listopad kojarzy się wszystkim z deszczem, wiatrem, kolorowymi liśćmi, owocami oraz warzywami. Tym razem, aby nie dać się jesiennej chandrze, postanowiliśmy przygotować pyszne, chrupiące, pachnące jabłkami ciastka francuskie.

Jabłko nazywane jest królem owoców, głównie za sprawą swoich właściwości – wysokiej zawartości witamin oraz składników mineralnych. Także ze względu na wszechstronne zastosowanie jabłka są cenionym owocem w kuchni, w domu i w ogrodzie. Sprawdziliśmy co tak naprawdę kryje w sobie jabłko, jak pachnie, jak smakuje, jaki ma kolor i gdzie rośnie. Zdjęliśmy z niego czerwony płaszczyk, strzepnęliśmy błyszczące gwiazdy pesteczek i usadziliśmy na różowym tronie. Ręce chwytają korbę i kręcą szybko, lecz zamiast skocznej melodyjki z dziwnej katarynki wylatują soczyste wstążeczki. Pośpiesznie rozkładamy jabłkowe wiórki na maślanym dywanie ciasta francuskiego, oprószamy od niechcenia szczyptą cynamony, rolujemy ostrożnie niczym starożytny zwój papirusu, kroimy na pojedyncze ślimaczki i układamy delikatnie na blaszce. Pieczemy w temperaturze 200°C na złocisty kolor (ok. 15 bardzo długich minut). Na koniec cukrowy pył, wieńczący kulinarne arcydzieło, i gotowe! Pozostaje oblizać z apetytem palce, brodę i kąciki ust. Smacznego!

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/kulinaria{/gallery}

Utworzono: wtorek, 28. październik 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/glina is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Pogoda znów nam dopisuje, jest ciepło i słonecznie. Nagle w drzwiach staje znajoma twarz. Tak, to pan Grzegorz Ojrzyński – artysta plastyk, który już u nas był. Usiedliśmy wszyscy i pan Grzegorz zapytał:

– Przypomnijcie mi co to jest glina?

– To skała!

– Świetnie – pochwalił artysta. – To teraz wszyscy podwijamy rękawy i siadamy do stołu. Bierzemy kawałek gliny i wałkujemy „kluskę”. Co możemy z niej zrobić?

– Samochód?

– A może słońce?

– Blisko, ale nie. To będzie… ręka. Czy wiecie, jak ją zrobić? Uformowaną „kluskę” dzielimy na pięć kawałków. Cztery chude i jeden gruby. Teraz formujemy okrągłe ciasteczko i przyklejamy po kolei nasze „kluseczki”. Jedna… druga… trzecia… czwarta… Czy jest już gotowa? – spytał pan Grzegorz.

– Nie – zaprotestowały dzieci. – Ręka ma pięć palców!

– A rzeczywiście, brakuje piątej kluski. Przyklejamy i gotowa! To będzie królewska ręka. Co królowie noszą na palcach?

– Pierścionki?

– Nie, pierścionki mają królewny. Królowie mają pierścienie – odparł pan Grzegorz. – Lepimy duże pierścienie i wsuwamy je na palce… Czy wszyscy mają gotowe ręce?

– Tak!

– Teraz ostrożnie przenosimy je na parapet, na słoneczko i czekamy aż wyschną.

Tak zakończyła się kolejna wizyta naszego wspaniałego artysty. Kolejne arcydzieła pojawiły się w naszej sali. Na koniec spotkania oczywiście nie ominęła nas zabawa na najbrudniejsze ręce – znowu był remis. Jak mawia pan Grzegorz: najpiękniejsze ręce, to brudne ręce. Ciekawi jesteśmy co czeka nas na kolejnym spotkaniu. Może to będą jakieś wspaniałe, wielkie zamki, a może straszne smoki…?

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/glina{/gallery}