×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatrzyk is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/muzyka is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/koszalki is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/hupaj is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/rysunki is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/pitagoras is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/kulinaria is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Utworzono: wtorek, 18. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Odwiedziła nas piękna pani. Śpiewała i mruczała głębokim głosem, kiedy ją łaskotał smyczek z końskiego włosia. Była smukła jak bardzo rzadki brązowy łabędź. Czasem figlarna, czasem rozmarzona, raz rozhuśtała przedszkolaki kujawiakiem, innym razem uśpiła melancholijną jesienną melodią. Tak, to instrument muzyczny, wspaniała wiolonczela. Towarzyszyła jej druga pani – wiolonczelistka. Razem opowiedziały nam o odlatujących na zimę kluczach ptaków, o opadających i wirujących na wietrze liściach, leśnych zwierzętach, już bardzo sennych i gotowych do zimowego odpoczynku, o wietrzyku-psotniku, który trochę posprząta, trochę nabałagani, rozczochra czupryny drzew i rozrzuci zamiecione starannie liście. Dzieci słuchały i patrzyły na ten uroczy duet, z którym powoli żegnamy jesień. Teraz marzy nam się wiolonczela grająca kolędy…

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/koncert{/gallery}

Utworzono: poniedziałek, 17. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatrzyk is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Tym razem wraz z Sofoklesem przybył pewien bardzo nieśmiały gość. Nie, nie Talia – nasza puchata sówka, trzepocząc małymi skrzydełkami, pofrunęła do swojego rodzinnego gniazdka. Zaprosiła jednak sympatycznego przyjaciela, małego dinozaura o imieniu Franek. Dinozaury zawsze wzbudzały u dzieci ogromne zainteresowanie – jak żyły, dlaczego osiągały tak gigantyczne rozmiary, czym się żywiły, dlaczego wyginęły, a dlaczego… Pytania płyną z ust przedszkolaków niekończącym się strumieniem. Ciii… Jeśli uzbroicie się w cierpliwość, usłyszycie niezwykłą historię Franka. Ten dobroduszny gad o nikczemnej posturze miał wziąć udział w konkursie ryków, bowiem tak nakazywała odwieczna tradycja jego rodu. Niestety, choć trudno w to uwierzyć, Franek nie był w tym dobry. Starał się z całych sił, ćwiczył dniami i nocami, lecz z jego pyszczka dobywało się jedynie coś na kształt żałosnego, kociego miauczenia. Przedszkolaki postanowiły pokazać nieborakowi, jak powinien ryczeć dinozaur z krwi i kości. Potworne dźwięki wyfruwały z kolejnych gardzieli, aż Sofokles zaczął dzwonić zębami, wstrząsany dreszczami przerażenia. Franek dostał od dzieci mnóstwo cennych wskazówek, ale i tak poniósł klęskę. Wiecie co? Choć nie wygrał, wcale się tym nie przejął. Ba! Nawet potraktował wszystko z humorem. Może nie potrafił ryczeć, jednak miał inny, bardzo słodki talent. Uwielbiał gotować, a zwłaszcza piec wyborne ciasta, ciasteczka i torty. W tej konkurencji nie miał sobie równych:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/teatrzyk{/gallery}

Utworzono: czwartek, 13. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/muzyka is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Allegro i lento są jak noc i dzień, słońce i deszcz, a jednak czasem mogą się spotkać. Na ostatnich muzycznych zajęciach RamTamTam poznawaliśmy rodzaje jesiennych deszczyków. Był deszcz lento melancholijnie spływający po szybach, bez pośpiechu kapiący nam za kołnierze, kiedy zapomnimy parasola. Był też deszcz allegro, ten widziany przez różowe okulary, kiedy jesteśmy tak szczęśliwi, że nie potrzebujemy wcale parasola ani kaloszy, by skakać po kałużach jak bohater Deszczowej piosenki. Było też trochę o przygodach Jana Sebastiana Bacha na deszczowym spacerze i o jego Arii z Wariacji Goldbergowskich, która jest jak opowieść o deszczu. Kapało, pluskało, chlapało, jak to w listopadzie. Grzechotki z butelek wypełnionych wodą poszły w ruch i… tylko deszcz za oknem nie chciał padać:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/muzyka{/gallery}

Utworzono: środa, 12. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/koszalki is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Ponieważ Pestka wyruszyła w tajemniczą podróż, tym razem na koszałkowo-opałkowe opowieści zaprosiła nasze przedszkolaki urocza gałgankowa oślica. Byli tacy, którzy nie mogli oczu oderwać o jej kwiecistej sukienki i karminowych różyczek na kołnierzyku. Najważniejsze są jednak historie, które ze sobą przywiozła…

Pierwsza przygoda dotyczyła perypetii Filipa i jego przyjaciela – osiołka Baltazara. Ta zacna kompania nie tylko wspiera się nawzajem, ale szanuje wszystkich dookoła. Troszczy się o zwierzęta, jest uprzejma dla innych, a czasem musi uratować z opresji zarozumiałego Jana. Jak zwykle w takich historiach, wszystko dobrze się kończy. Tak jak lubimy najbardziej:)

Drugą historię napisała prawdziwa mistrzyni kryminału – Joanna Chmielewska. Mało kto wie, że była autorką przygód Misia Pafnucego. My wiemy. W ręce Pestki trafiła książeczka wydana w 1991 r. pod tytułem Mis Pafnucy i jego skarb z dedykacją dla pewnego Michasia od… św. Mikołaja! Kiedy okazało się, że w naszej omnibook-owej bibliotece są książeczki opowiadające o perypetiach Pafnucego, musieliśmy zacząć je wspólnie czytać. Już nie możemy się doczekać rozwiązania zagadki!

Wizyta miłej oślicy przypomniała nam jak bardzo lubimy słuchać czytanych „na żywo” książeczek. Dlatego z niecierpliwością czekamy na kolejnych książkowych bohaterów. No i Pestkę oczywiście:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/koszalki{/gallery}

Utworzono: poniedziałek, 10. listopad 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/listopad/hupaj is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Kolejne zajęcia z serii Hupaj siupaj! już za nami! Tym razem, po przejściu małego kursu Wiem, co jem i omówieniu piramidy żywienia, nadeszła pora na to, co lubimy najbardziej, czyli duuuużą dawkę praktyki. Postanowiliśmy dowiedzieć się, jak to jest być witaminami i pysznymi owocami. Niektóre zabawy początkowo były dla nas zagadką… My jesteśmy owocami? W dodatku biegającymi po sali? Dziwne. Jak my mamy zrobić sałatkę owocową, nie mając prawdziwych owoców i w dodatku na dźwięk bębenka, tamburyna i grzechotki wejść do jednej miski? Przecież my nie zmieścimy się do salaterki pani Arletki! Na szczęście po chwili okazało się, że chodzi o kolorowe obręcze. Choć łatwo nie było, bo nas było wiele, a miska jedna, to i tak daliśmy radę! Nie straszne nam żadne wyzwania. Prawie zapomnieliśmy! Wiecie jakie czary działy się jeszcze tego dnia? Wyobraźcie sobie, że niezdrowy, choć pyyyszny cukierek zamienił się w zdrooowe i jeszcze pyszniejsze smakołyki. Wystarczyło pokazać coś hupajowo-siupajowego (akrobacje powstawały przeróżne, niektórzy stawali niemal na głowie), a następnie wrzucić landrynkę do jeziorka o ulubionej barwie. Chcecie wiedzieć, co spoczywało na dnie? Tego, to już dowiecie się ze zdjęć:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/listopad/hupaj{/gallery}