×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/plastyczne is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/teatrzyk is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/kulinaria is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/muzyka is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/teatr is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/hupaj is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/rysunki is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/pitagoras is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Utworzono: środa, 21. styczeń 2015 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/plastyczne is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Panna śnieżynka miała w zwyczaju opychać się świeżymi płatkami śniegu. Jadła i jadła bez umiaru, aż w końcu zmieniła się w potężną śniegową kulę. Ciężka i niezgrabna, nie mogła już dłużej przechadzać się w zaspach. Przystanęła więc smutna pod tulipanowcem, spoglądając tęsknie na smukłe sople zwisające z oszronionych gałązek. Poczuła się samotna, nim jednak zdążyła poutyskiwać nad swoim losem, coś z impetem wskoczyło jej na głowę. Wierciło się nieznośnie, moszcząc sobie legowisko, aż w pewnej chwili zamarło. Lodowa kluska była mniejsza od śnieżynki, ale równie twarda, zimna i co tu ukrywać swoje ważyła, choć śnieżynce zdawało się to jakoś w ogóle nie przeszkadzać. Siedziały sobie tak obie pod tulipanowcem, zupełnie nieruchomo, aż zjawiły się one dzieci. Wicher wełnianych czapek, rękawiczek, długich jak boa szalików, szelest kurtek i narciarskich spodni. Zakotłowało się wokół. Plątanina rąk, nóg, drobnych kamyczków, rozwichrzonych patyczków i… marchewka…? Co tu się, na Dziadka Mroza, wyprawia?! Nagle wszystko ustało. Słychać było tylko skrzypienie oddalających się butów. Śnieżynka i kluska spojrzały niepewnie na swoje odbicie w oknie. Czy to jeszcze my? Niby jesteśmy wciąż sobą, ale wyglądamy zupełnie inaczej. Jak ludzie na to mówią? Bałwan! Bez niego podobno nie ma zimy. Śnieżynka-nie śnieżynka zadarła z zadowolenia pomarańczowy nos

Nie mogło zabraknąć bałwanka także w przedszkolnych salach. Ulubiony zimowy gość pojawił się niespodziewanie za sprawą pani Karoliny. Z pudełka wytoczyła się szara rolka po papierze (nie zawsze musi wędrować do kosza na śmieci!), wyskoczył klej, wypełzł wąż z bibuły. Rolka zarzuciła na ramiona białe futro i zorientowała się, że brakuje guzików. Żarłoczny dziurkacz pośpieszył na ratunek. Wgryzł się w arkusz czarnego brystolu i już po chwili na gustownym okryciu zalśniły onyksowe ozdoby. Trudno jednak podziwiać swój nowy image, gdy brakuje oczu. Rozbiegane ślipka przycupnęły pod gęstymi brwiami i bacznie obserwowały pracę kapelusznika. Może dla nas też zrobi jakieś piękne nakrycie głowy? Różowe, zielone, a może niebieskie? Jeszcze tylko mały, perkaty nosek z kosmatego drucika i oto bałwan jak żywy! By poczuł się jak w domu, obsypaliśmy go papierowymi płatkami. A czy u was za oknem stoi jakiś śniegowy dżentelmen?:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/plastyczne{/gallery}

Utworzono: wtorek, 20. styczeń 2015 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Razu pewnego odwiedzili nas śwarni górole, co mieskojom w piknej wsi pod Tatrami. Zaprosili nas na ich strony, ftóre pachnom smrekami, oscypkiem i górskom ślebodom. Zagroli, zaśpiewoli i do tańca zaprosili. Zapytoli nas z nienacka: Cy Wy wicie z cego skrzypce są zrobione? Na to my odparli sceze – z drewna i metalu. Zdali my ten test na 5. Ino do gęśli smyczek potrzebny będzie, co z włosia jest zrobiony. Górole syćko mieli, więc do baciarki napytali. My ich grzecznie wysłuchali, oklaskami pożegnali.

A z koncertu zapamiętamy muzyczny kulig mknący przez górskie hale; aniołka, co pracował w niebie tak gorliwie, że ze skrzydeł mu pióra leciały; pięknolice dziewczęta z długimi warkoczami, strojne w sznury czerwonych korali; przystojnych chłopców w filcowych kłobukach na głowach i haftowanych cuchach na ramionach wirujących w tańcu; harnasia Janosika błąkającego się w poszukiwaniu schronienia i tę skoczną melodię, co aż chce się zostawić wszystko i pójść boso przed siebie…

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/koncert{/gallery}

Utworzono: poniedziałek, 19. styczeń 2015 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/teatrzyk is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami było sobie szczęśliwe królestwo. Aż pewnego dnia pojawił się w nim straszliwy potwór ziejący ogniem… Tak zaczyna się niejedna baśń z udziałem smoka, ale nasza historia jest zupełnie inna. Kruszynka był pogodnym, pokojowo usposobionym smoczkiem, jednak bardzo krnąbrnym i nieco zarozumiałym. Mądrzy krewni nie raz mu dobrze radzili, napominali, a wszystko ze szczerej troski, pragnęli bowiem uchronić urwisa przed lekkomyślnym postępowaniem. Kruszynka jednak, jak wszystkie smoki w jego wieku, wiedział lepiej. Po co szalik, gdy na dworze skrzypi mróz? Tydzień przeleżał w łóżku z gorączką, łykając codziennie gorzkie lekarstwo. Na co wstrzemięźliwość, gdy stół zasłany łakociami? Trzy dni wił się pod puchową pierzyną z nieznośnym bólem brzucha, nie mogąc wziąć niczego do paszczy, nawet ulubionej zupy pokrzywowej z makaronem. Czarny Las? Phi! Co to dla niego! Nikt się tam nie zapuszcza, bo straszy? Eeee tam! Widocznie nie trafił się nikt wystarczająco odważny. Koniec końców gadające strachy nauczyły go pokory. Czasem dobrze jest posłuchać rad starszych i mądrzejszych od nas smoków.

A jak przechytrzyć strach, który ma wielkie… uszy? Trzeba być zwinnym, sprytnym, poruszać się bezszelestnie i mieć nerwy ze stali. Niby nic trudnego, ale spróbujcie ominąć lepkie macki, które wyczują najlżejszy nawet ruch powietrza. Wstrzymaliśmy oddech i śmiało ruszyliśmy przed siebie, naprzeciw naszym najgłębszym lękom. Ostrożnie, stópka za stópką z prawej, na paluszkach truchtem z lewej, czasem pod, chodem gąsienicowym, albo nad – gazelim skokiem. Pomału to, co nas przeraża, zaczęło się oswajać. Nie taki znów strach straszny, jak go widzą. Staś nawet znalazł własną receptę: Nie bądź przerażony, bądź przygotowany! I tego będziemy się trzymać:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/teatrzyk{/gallery}

Utworzono: piątek, 16. styczeń 2015 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/kulinaria is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

W tym roku śniegu jak na lekarstwo. Zbliżają się ferie i wszystkim się marzą egzotyczne wojaże do ciepłych krajów. Tropikalna wyspa, morze zieleni, gorący piasek szeleszczący pod karmelową opalenizną, plusk lazurowych fal łaszących się do stóp… Wróćmy jednak na ziemię. Póki co, nadciąga Dzień Dziadków. A jak świętować bez drobnych upominków? Dziadkowie jak mało kto zasługują na odrobinę luksusu i mnóstwo, mnóstwo słodyczy! Senne fantazje podsunęły nam pewną myśl – gdyby tak upiec kruche, maślane serduszka z pewnym wyjątkowym składnikiem-niespodzianką? Wiemy, że chcielibyście go poznać, ale nie będzie tak łatwo.

Na złocistej, pięknej plaży, gdzie w tropikach słońce praży, rosną palmy ________, z których może spaść na głowę, twardy orzech ________ – jest on twardy i brązowy. Kiedy orzech się rozłupie, rarytasy są w skorupie – słodkie mleczko i miąższ biały, który zjeść też możesz cały. Gdy go zetrzesz, masz gotowe, pyszne wiórki ________ !

Teraz już poznaliście nasz sekret, więc nie pozostaje wam nic innego, jak prześledzić uważnie przepis i podarować dziadkom (i nie tylko) własnoręcznie wykonane smakołyki.

  • 1 ½ kostki masła roślinnego
  • 3 szklanki mąki
  • 2 jajka
  • 2 łyżki mleka
  • ¾ szklanki cukru pudru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka wiórków kokosowych

Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i zagniatamy szybko na gładkie ciasto. Wałkujemy na cienki placek, z którego wycinamy dowolne kształty. Ciasteczka pieczemy ok. 20 min w temperaturze 180°C na jasnozłoty kolor. Wyjątkowym smakoszom można podać te chrupiące cudeńka z dżemem lub bitą śmietaną. Pamiętajcie jednak, że – tak naprawdę – najważniejszymi składnikami wszystkich wypieków są: garść miłości, szczypta uśmiechu i łyżeczka ciepłych, pozytywnych myśli! Smacznego!

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/kulinaria{/gallery}

Utworzono: czwartek, 15. styczeń 2015 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/muzyka is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Było już cicho-głośno, szybko-wolno, przyszedł czas na nisko-wysoko. Cóż to za dziwne pojęcia? Czy dźwięki wysokie to takie, które wydaje osoba stojąca na wysokim krześle? Czy dźwięk niski można schować do butelki? Odpowiedzi na te i inne intrygujące pytania szukaliśmy z przedszkolakami w styczniu na zajęciach muzycznych Ramtamtam. Było też spotkanie z rozśpiewanym, choć bardzo nieśmiałym chomikiem oraz zaspanym niedźwiedziem, przed którym wszyscy uciekali, choć był zbyt śpiący, by kogokolwiek łapać. No dobrze – spytacie – a gdzie muzyka? Otóż była, była! I to ta najwyższych lotów. A konkretnie Ptaszarnia ze suity Karnawał zwierząt Camille'a Saint-Saens'a. Posłuchajcie sami – czy dźwięki fruwają tam wysoko, czy nisko?:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/1-styczen/muzyka{/gallery}