Pewnego jesiennego dnia trochę się nudziłam. Postanowiłam odwiedzić moich przyjaciół z Wielkiego Małego Świata. Bardzo ucieszyli się z moich odwiedzin. Okazało się, że właśnie do przedszkola przyjechali zaprzyjaźnieni artyści z teatru Echo. Opowiedzieli nam historię o Ołowianym żołnierzyku.
Przedstawienie było bardzo ciekawe, niestety też trochę smutne.
Opowiadało o rodzeństwie, które nie szanowało swoich zabawek i ciągle chciało mieć nowe. Pewnego dnia znaleźli tajemniczą walizkę. Znaleźli w niej stare zabawki. Byli strasznie rozczarowani i wyśmiewali je. Jedną z tych zabawek był ołowiany żołnierzyk .
Nie przypadł dzieciom do gustu, jednak po wysłuchaniu historii o jego życiu, zmienili zdanie. W towarzystwie ołowianego żołnierzyka nasi bohaterowie spędzili wiele wesołych chwil i nie wyobrażali sobie już zabawy bez jego udziału:)
Jaki morał z tego?
-Sięgajmy również po to, czego nie znamy:)
Pozdrawiam Pestka.