W zerówce...
Witajcie,
Nie mogę uwierzyć w to, jak szybko upływa ten czas. Jeszcze kilka dni temu… no może kilkanaście pisałam Wam o tym, jak upłynął mi październik. A dziś patrzę na kartkę kalendarza i co widzę? GRUDZIEŃ! Piękny biały grudzień! Ach… czas świątecznej magii już się zaczął, ale za nim opowiem Wam o tym, co przyniesie nam grudzień przypomnę co działo się w zerówce w listopadzie.
Z pogodą bywało różnie, ale ostatnio usłyszałam, że nie ma nudnych dni! I to prawda- w zerówce ich faktycznie nie ma. Wskazówki zegara pędzą niczym najszybsze zwierzęta świata.
W równie szybkim tempie zerówkowicze opanowali piramidę! Jakby to dziwnie nie zabrzmiało, jest to najprawdziwsza prawda! Piramida składała się z wielu pięter… Ilu? Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno dzieciaki będą pamiętały i Wam powiedzą.
Myślicie, że była to piramida piaskowa? W listopadzie, w Książenicach?!! Oczywiście, że nie! Przecież to nie byłoby możliwe! Oczywiście piszę o piramidzie zdrowia. Każdy zerówkowicz, wie jakie rzeczy należy jeść, a jakich nie powinien. Co więcej, po raz kolejny zdobyli wiedzę i umiejętności jak przygotować słodycze bez cukru i innych szkodliwych składników!
Jeśli mowa o zdrowiu, to oczywiście wiadomo, że ruch to zdrowie! Kilka dni treningów, a potem wyprawa! Dokąd? Do Strefy Ruchu w Książenicach, gdzie dostaliśmy niezły wycisk! Najpierw cross trening kids, a chwilę później tenis!
Głodni odpoczynku, wróciliśmy do przedszkola, gdzie dalej uczyliśmy się jak być zdrowym i uśmiechniętym mimo deszczowej pogody…
A gdzie w tym wszystkim relaks i odpoczynek? Oczywiście podczas pracy na pomocach! Na to każdy przedszkolak czeka z niecierpliwością każdego dnia!