×

Błąd

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/teatrzyk is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Teatrzyk na jednej nodze I

Utworzono: środa, 15. październik 2014 22:00

[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/teatrzyk is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.

Do sali wleciała puchata sówka. Usiadła nieśmiało na parapecie i zamrugała speszona swoi wielkimi oczami. Wyraźnie na kogoś czekała. Po chwili zza drzwi wychynął kowbojski kapelusz w kolorze mlecznej czekolady, pod którym skrywały się dwa pąsowe rumieńce. Nieznajomy jegomość przywitał się z nami wylewnie i skinął porozumiewawczo do towarzyszki. Sówka zatrzepotała skrzydłami, po czym przysiadła na jego ramieniu, wtulając łepek w ciepły policzek. Talia – uroczy, pierzasty kłębek – nie odstępowała przyjaciela na krok. Sofokles twierdził, że jest jego muzą, bowiem każdy wielki artysta musi taką mieć. A kim jest sam Sofokles? Wędrownym aktorem, który dostał imię po swoim sławnym prapraprapra… prapra… praprapradziadku. Uwielbia zabawy, psoty, a gdy ma widownię, czuje się jak ryba w wodzie. Szanowne Panie, mili Panowie, przybywajcie licznie – przedstawienie czas zacząć!

By stanąć na scenie, trzeba mówić pewnie, głośno i wyraźnie. Zatem do dzieła – rozgrzewamy przeponę. Śmiech to zdrowie, a więc śmiejemy się do rozpuku. Hihihi! Skromne, delikatne damy przesłaniają usta i trzepoczą zalotnie rzęsami. Hohoho! Poważni panowie ryczą rozbawieni, kładąc ręce na trzęsących się wielkich brzuchach. Hehehe! Zaraz, skąd my to znamy…? No tak, to zabrzmiało jak śmiech dobiegający codziennie z kuchni. Brawo! Czapki z głów! Niełatwo odtworzyć szczebiot pani Arletki. A teraz urządzamy polowanie na nieuchwytny głos. Zamykamy oczy, nadstawiamy uszu, rozciągamy sieć wytężonych zmysłów. Kto to szepce, kto to śpiewa, kto pomrukuje groźnym barytonem? Łowimy echo, lecz nie zawsze wraca do swojego właściciela. To trudniejsze, niż się może zdawać.

Skoro każdy odzyskał mowę, czas na teatralną gimnastykę. Raz, dwa, trzy, sowa Talia patrzy! A hu hu! W jednej chwili przed widownią wyrósł las marmurowych rzeźb. Jedne posągi zamyślone, inny smutne; ta akrobatka, tamta arystokratka; z przodu błazen, z tyłu wojownik. A gdyby tak którąś statuę połaskotać piórkiem… O! Chyba mrugnęła… Poruszyła małym palcem! Talia cię nakryła – wracaj do pracowni pod dłuto Fidiasza:)

{gallery}przedszkole/biuletyny/2014/pazdziernik/teatrzyk{/gallery}