[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/koncert is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.
Rzecz ta się działa całkiem niedawno. Pewien pan odwiedził nasze strony i cichutko zapukał do drzwi. Puk, puk, to ja, wasz nowy przyjaciel, chciałbym się z wami podzielić barwą mych brzmień. Bezszelestnie usiedliśmy na miękkim dywanie i wysłuchaliśmy muzycznych opowieści potężnego kontrabasu. Rzecz jasna przedstawił się najpierw z wdziękiem, niesłychanym jak na jegomościa takich rozmiarów. Nie dziwota, że stoi dumnie wyprostowany, skoro nie ma większego od niego i niżej brzmiącego instrumentu smyczkowego. Tylko spójrzcie na ten jakże okazały tors, rzeźbioną talię, główkę o kształcie ślimaka, napięte do granic możliwości ścięgna czterech strun, zgrabną, silną nogę, która podtrzymuje całą tę masę. Zachwycający! A jak nakłonić go do krótkiej pogawędki? Wystarczy połaskotać go włosiem smyczka. Słyszeliście? Ryczy jak najprawdziwszy dinozaur! Czy to w ogóle możliwe? Ależ tak! Niejedną niespodziankę skrywa kontrabas w swym wnętrzu. O! A teraz powiódł nas na spotkanie z leśnymi skrzatami w grocie Króla Gór. Jakże tu pięknie i spokojnie. Echo ptasich treli przepływa leniwie między koronami drzew. Gdzieś nieopodal drwal rąbie drewno, a z wysokości obserwuje go czarno-biały dzięcioł, wtórując rytmicznie: stuk, stuk… stuk, stuk… Lodowata toń rzeki z łagodnym pluskiem odbija się od brzegów, szumem kołysząc do snu jakiegoś chłopca. Pochrapuje spokojnie nieświadomy, że małe trolle wraz z wodną wróżką szykują dla niego prezent. Z glinianego dzwoneczka, wiszącego na szyi smyka wyczarowali skowronka – pięknym sopranem rozpędził senne marzenia, a w sercu rozbudził tęsknotę za wiosną. Ile jeszcze każe na siebie czekać? Może Wiosna Skaldów ją przekona…? Śmiało, zaśpiewajcie razem z nami!:) Na koniec zagadka – czym jeszcze, oprócz smyczka, można grać na kontrabasie? Powodzenia!:)
{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/koncert{/gallery}
[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/muzyczne is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.
Kiedy już marzec na dobre rozgościł się za oknami, przybyła na zajęcia muzyczne pani wiosna. Zdania były podzielone, czy była to na pewno pani wiosna, czy jednak pani nauczycielka spowita w zielone firanki (To pani! Poznajemy po okularach!). Tajemnicza postać, wyposażona w szeleszczącą deszczownicę własnego wyrobu, ogłosiła pobudkę wszystkich nasion i nasionek oraz nadejście specjalnych gości: wiosennego słońca, wiatru i deszczu. Towarzyszyły nam tym razem rytmy i melodie z pograniczna folkloru, dobrze oddające nastrój wiosennego poruszenia (Barisokhanda T. Gubitsch/H. de Courson z album Songs of Innocence oraz Taniec Eleny Ł. Lorenca). Pozamienialiśmy się w kiełkujące kwiaty, które wspinają się do słońca i było naprawdę bardzo radośnie. Koniecznie posłuchajcie tych fantastycznych kompozycji, które z pewnością pomogą Wam poczuć zew wiosny:)
{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/muzyczne{/gallery}
[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/kulinarne is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.
Płyną statki z bananami w siną dal,
ła bu di daj daj, ła bu di daj.
Każdy ładowacz śpiewa więc tak,
ła bu di daj daj, ła bu di daj.
A ty mi podaj, podaj, podaj mi podaj,
bananów kosz.
A ty mi podaj, podaj, podaj mi podaj,
bananów kosz.
Banany – uśmiechnięte, słoneczne półksiężyce. Najpopularniejsze chyba owoce południowe w naszym kraju. W sklepach można je znaleźć właściwie przez cały rok. Choć niepozorne, wykazują wiele właściwości korzystnych dla naszego organizmu. Słodkie, kremowe wnętrze skrywa się w mięsistej, grubej skórce, dzięki czemu łatwo zabrać ze sobą banana jako wygodną przekąskę. Zjedzony na drugie śniadanie zaspokaja apetyt na długi czas. A jak można go wykorzystać w domowej kuchni? Opatrzyły się już wam sałatki i koktajle z owocowym bumerangiem w roli głównej? Spróbujcie na przykład bananowych lodów. Wystarczy zamrozić kawałki banana, a później zmiksować – pyszny smakołyk (bez cukru i nabiału) o śmietankowym posmaku gotowy. No dobrze, ale lody zostawmy może na opływające potem wakacyjne miesiące. Dziś proponujemy szybki w przygotowaniu, mięciutki i wilgotny chlebek bananowy.
Składniki:
Wykonanie:
W dużym naczyniu wymieszać roztopione, ostudzone masło z rozgniecionymi widelcem bananami. Wmieszać cukier, roztrzepane jajko, ekstrakt z wanilii. Na końcu dodać mąkę wymieszaną z sodą i szczyptą soli. Wymieszać. Oczywiście można wzbogacić chlebek różnymi dodatkami, np. rodzynkami, żurawiną, orzechami włoskimi, kawałkami czekolady – sami zdecydujcie jaka wersja najbardziej wam odpowiada. Ciasto piec w keksówce (o wymiarach 10 x 20 cm) około godziny w piekarniku nagrzanym do 170°C. Idealne zakończenie zimowego sezonu:)
{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/kulinarne{/gallery}
[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/sportowe is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.
Wyskoczył nagle zza szafek ze słowami: No chodźcie, chodźcie, nie traćcie czasu! Nim zdążyliśmy cokolwiek odpowiedzieć, już go nie było. Dziwny ten nasz Tygrys – tajemniczy, rozbrykany, zawsze mu śpieszno, pojawia się i znika zupełnie nieoczekiwanie. Nadstawiliśmy uszu i podążyliśmy za odgłosem sprężystych podskoków aż do samej szatni. Co to? Wielki znak zapytania ulepiony z niedowierzania, niepewności, zaskoczenia, radosnego wyczekiwania stanął przed oczami w całej swej okazałości. Jesteśmy gotowi, tylko jeszcze nie do końca wiemy na co… Delikatne dźwięki pozytywki wyrwały nas z zadumy i uświadomiły, że to pora hupanio-siupania! Tylko coś tu nie pasuje… Dlaczego w sali nie ma żadnych przyrządów…? Gdzie obręcze, szarfy, piłeczki, pachołki? Jak mamy trenować, gdy wokół pustka? Hop, hop! Dziś zabieram was na wycieczkę! Patrzcie uważnie przed siebie! Zasapany już nieco głos rozpłynął się wśród sosnowych igiełek pobliskiego lasu. I znów sami musimy rozsupłać pręgowaną zagadkę. Podróż… Spostrzegawczość… Co to ma wszystko znaczyć? U naszych stóp ściele się kobaltowy kocyk z polaru. Zdaje się przyjaźnie machać płetwą. Uśmiechnięty delfini pyszczek zachęca, aby wskoczyć na grzbiet łagodnego ssaka. Podpływamy do wąskiej promenady. Chwieje się, drży, traci równowagę. Ach nie, to tylko nasze nogi. Pozycja czapli, stojącej na jednej nodze, cierpliwie wypatrującej ryb jest trudna. Nagle łakomy kąsek wypływa na mieliznę – chwytamy dziobem woreczek wypełniony grochem i rzucamy go do gniazda. Na koniec łowów nowe dziwo – trzy ruchliwe małpki. Wystarczy rzucić im prosto do łapek kilka słodkich, dojrzałych bananów, a zaprezentują szalony taniec niedźwiedzia Baloo. Musimy jeszcze pokonać rzekę po krokodylich plecach najeżonych kostnymi płytkami i po przygodzie. Trzeba przyznać, że początek nie był łatwy – pierwsze kroki wypadły dość niezdarne i niepewne, ale z kolejnym rosła nasza pewność siebie. Nie myślcie jednak, że już jesteśmy gotowi! Do finałowego starcia zostało nam trochę czasu, więc nie tracimy werwy i ćwiczymy wytrwale, a was zachęcamy do oglądania naszych wyczynów!:)
{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/sportowe{/gallery}
[sigplus] Critical error: Image gallery folder przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/akademia is expected to be a path relative to the image base folder specified in the back-end.
Wiosna znów zachwyca – świat rozkwita, pojawiają się dostojni goście nie tylko zza granicy, jest coraz jaśniej i cieplej. Przyroda budzi się do życia – dosłownie. Dajmy na to taka żaba – po długim zimowym śnie wygrzebuje się ze ściółki, rozciąga zesztywniałe łapy i zaspana jeszcze rozpoczyna niezdarną wędrówkę do najbliższego zbiornika wody. A kiedy już cała ropusza rodzina da nura w chłodną toń, głośne kumkanie setek płazów zaczyna brzęczeć w uszach w sposób, którego nie da się zapomnieć. Wystarczy jednak najdrobniejszy ruch, bądź hałas, by wszystkie nagle umilkły, chowając się pośpiesznie. Znikają w głębinach, a na powierzchni pozostają tylko połyskliwe bańki. A my? Wciąż zabiegamy o względy pani wiosny – tańczymy, śpiewamy na całe gardło, mówimy do niej, szepczemy, zapraszamy kolejnych przyjaciół. Tymczasem ołówek wierci się niespokojnie. Turla się, robi w powietrzu fikołki, szturcha zaczepnie grzeczną i ułożoną kartkę papieru, nucąc sobie pod gumką: Była sobie żabka mała, re re kum kum, re re kum kum, która mamy nie słuchała, re re kum kum bęc! Znacie tę historię? Z pewności tak, więc doskonale pamiętacie, że finał jest tragiczny. Postanowiliśmy zapobiec nieszczęściu, zmieniając bieg wypadków. Nasza zgraja zielonych ropuszek pewnie wyskoczyła naprzeciw przybyszom z Afryki. Panowie w obsydianowych pelerynach, panie w onyksowych falbanach krążą nad naszymi głowami, zerkając łakomie na maleńkie płazy. Koniec końców nikt nikogo nie zjadł. Może to zasługa trójrogiej twarzy…? Nie znacie? Ależ to uroczy gad! Naprawdę nie słyszeliście o triceratopsie? A jednak! Tylko spójrzcie na ten pancerny kołnierz i trzy groźne rogi. Nad nozdrzami sterczy pojedynczy, a para długich znajduje się nad oczami. Kiedy przyjrzeć mu się z bliska, przypomina nosorożca. Pewnie tak samo jak on, gdy ktoś go zaniepokoi lub rozdrażni, szarżuje na nieprzyjaciela. W gruncie rzeczy nie ma co się lękać – skubie sobie nieśpiesznie paprocie, palmy i sagowce swoim wąskim, bezzębnym dziobem. Co tu u nas robi? Dziwne pytanie… Też chciał powitać wiosnę!:)
{gallery}przedszkole/biuletyny/2015/3-marzec/akademia{/gallery}